czwartek, 6 listopada 2008

boję się nieudanych zdjęć

Ostatnie spotkanie z cyklu „Fotografia polska po 1945 roku” Kuba Dąbrowski – Chciałbym umrzeć jak James Dean sala kinowa wejście od ul Burschego, schodkami w dół wstęp wolny 5 listopada 2008 (środa), godz. 18.00





ta nerwowość w jego zdjęciach, ten niepokój i rozedrganie światła...





tak myśl przywędrowała do mojej głowy: że boję się aparatu, że mam stracha przed nieudanymi klatkami, że wyciągam aparat, że naciskam migawkę tylko wtedy, kiedy wydaje mi się, że oto mam przed oczyma obraz warty kawałka negatywu, kawałka emulsji i kilkunastu mililitrów chemii...





w najbliższą sobotę zaplanowałem sobie zrobienie fotoreportażu. mały, szybki temat, który można zamknąć w kilku zdjęciach. zadaję zobie pytanie: ile? ile powinienem zaplanować rolek? jedną, czy dwadzieścia?




boję się nieudanych zdjęć...

4 komentarze:

Grisza pisze...

Nie bój się, zaplanuj ze 2 rolki małego obrazka, wybierzesz z tego w porywach 10 klatek :) A i nie kombinuj za długo nad kadrem - takie rady kolegi co jakieś 2 ala reportaże już pstryknął cyfrą;)

Yoonson pisze...

2, 3 rolki iso 400, delta, i dodatkowo średniak na koniec - kwadratowe portrety bohaterek...

Grisza pisze...

Powinno dać radę, nie wiem czy portrety średniakiem będą pasowały do całości koncepcyjnie, ale pewno się okaże w praniu :)

Anonimowy pisze...

bardzo bardzo podoba mi się to zdjęcie !