wtorek, 26 lutego 2013

***

na oślep uciekam
czterdzieści dni
śledząc
we wstecznym lusterku
splatanie nieszczęścia
z przeznaczeniem

boję się snów
dlatego co
wieczór
obsesyjnie prostuję
prześcieradło
dokładnie
namiętnie i długo

skończy się noc

jednym
mroźnym oddechem
morduję przeszłość
z zimą
w krwiobiegu
marżę o słodkim
smaku zagłady

1 komentarz:

szkielko pisze...

to ładne