brak mi konsekwencji
zostawiam
kolejny świat
ten
który tak misternie
tkałem
źdźbło kłamstwa
źdźbło dotyku
i kilka
kropel łez
przypadkiem
wypuszczam perfekcyjny
oddech
i z lekkim
uśmiechem mówę
że
to był przypadek
jestem
splątany grubym
sznurem
przyzwyczjeń
codziennym spacerem
po bułki i gazetę
przesadnym czyszczeniem
butów
i powiedz
gdzie kończy
się wolność?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz