niedziela, 19 kwietnia 2009

Wephota NP27



od jakiegoś czasu zmagam się z LF.
kupiłem do nauki paczkę szitek 9x12 Wephota NP27 - i za cholerę nie mogłem dojść jak to cholerstwo naświetlać, jak wołać...
po wielu próbach (zazwyczaj kompletnie nieudanych) - w końcu mogę powiedzieć, że opanowałem ten negatyw w stopniu poprawnym.
Staszek Szwedowski szucił sugestię, że problemem może tu być to, że nominalna czułoś tego negatywu nie koniecznie musi wynosić 27*. dlatego naślietliłem próbnie na 24* i okazało się, że to jest to!!! pozostało jeszcze tylko dobranie czasu wołania, intenstwności mieszania, no i samego wywoływacza i jego stężenia. wybór padł na Fomadon R09 New - bo przypadkiem mam duży zapas i trzeba go wyjechać zanim straci termin ważności. po kilku testach wyszło na to, że w stężeniu 1+50, w temterarurze 20*C, w czasie 14 minut, z mieszaniem przez pierwszą minutę i po 10 sekund na początku każdej następnej - negatyw całkiem znośnie da się później kopiować na papierze, wydobywając sporą ilość szczegółów....
o!

Brak komentarzy: