środa, 19 maja 2010

ta dręcząca, smutna myśl...





nie wiedzieć
jak
przetrwał wietrzną
jesień
i chłód
długiej zimy

chwilę jeszcze
bezgłośnie
kołacze
na wietrze

nim zniknie
strącony
ciężkimi kroplami
pierwszej
wiosennej burzy
nim ścieżka
ciepłego deszczu
uniesie
go w dół
do rzeki

jak pragnienie podróży
jak czarna
tafla
oceanu...

Brak komentarzy: